Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili...
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Z ostatniej chwili...
Lusia walczy o łapkę - ma dom:)

Mam na imię Lusia i  chciałabym mieć łapkę.  To znaczy nawet cztery łapki chciałabym mieć. Tylko że jedna mi nie działa:(

Moja mamusia zawsze mi powtarzała, że powinnam bardziej na siebie uważać, bo  moje 9 kocich żyć uda mi się wykorzystać ekspresowo. Niestety – wiadomo, dzieci,  nawet te kocie nie zawsze słuchają mamy :(  kiedy się bawię świat przestaje dla mnie istnieć. 
Pewnie dlatego nie zauważyłam tego auta. Pani która mnie uratowała mówiła, że kierowca specjalnie celował, żeby mnie przejechać.  Nie mogę w to uwierzyć – dlaczego ktoś miałby zabić małego uroczego kotka? (no tak, skromna też jestem…) W ostatniej chwili udało mi się odskoczyć, samochód trącił tylko moją łapkę. Od tego czasu coś w niej nie działa. Coś czuję – jakby delikatne mrowienie ale nie mogę na nią stanąć. Poważny pan doktor powiedział, że potrzeba czasu i ćwiczeń, ale jeśli łapka się nie naprawi to trzeba ją będzie amputować. Proszę, trzymajcie kciuki za to, żeby mi się udało.  Jestem jeszcze taka malutka…


Lusia to maleńka koteczka która cudem uniknęła śmierci pod kołami. W sobotni wieczór, rozkrzyczani  „weseli” panowie z samochodzie urządzili sobie polowanie. Bawili się świetnie.
Koteczka ma porażony nerw lewej przedniej łapki. Nie przeszkadza jej to w życiu, jest w stanie skakać i bawić się jak zdrowy kociak. Łapka jest „rehabilitowana” za pomocą tłuczenia się z kicią Arielką, czekamy czy uda się ją usprawnić.
Koteczka jest urocza, kochana, ufna. W jednej sekundzie potrafi skraść serce człowieka, uwielbia mizianki, przytulanki i spanie gdy czuje ludzkie ciepło.
Osoba, która podaruje jej dom będzie miała z niej szczęścia i pociechy co niemiara.
Bardzo potrzebuje domu, który pokocha ją taką jaka jest , nawet jeśli w przyszłości straci łapkę.
tel. 792 872 275 Aneta

10.07 - Chciałam Wam powiedzieć, że z moją łapką chyba lepiej. Mogę nią pacnąć po łebku Arielkę. I mogę stanąć :) Może będę jednak czterołapnym kotem? ;)

A tak wygląda pięknotka:

 

12.08 dziękuję wszystkim, którzy trzymali za mnie kciuki :) Dziś pojechałam do nowego domu. Obiecuję, będę grzeczna (prawie) zawsze ;)

Zmieniony ( 29.07.2017. )
 
Dziękujemy organizatorom konkursu w SP12

Kotki serdecznie dziękują Dyrekcji, Nauczycielom ze Szkoły Podstawowej nr.12 za zorganizowanie konkursu

plastycznego "Po prostu koci świat".

Dziękujemy też wszystkim twórcom oraz nabywcom prac.

Dzięki Wam uda się
uratować wiele kocich istnień :)


 
Pomaganie jest proste - skarbonki Kotkowa znów czekają na Ciebie!

WRZUCASZ - POMAGASZ - RATUJESZ

Miło nam poinformować, że w dniu 23 czerwca 2014 roku Fundacja Kotkowo uzyskała zgodę Prezydenta Miasta Białegostoku (nr ORN-II.5311.21.2014) na przeprowadzenie zbiórki publicznej funduszy, które w całości przeznaczymy na pokrycie kosztów usług weterynaryjnych świadczonych na rzecz kotów żyjących w naszym mieście w celu ograniczania ich bezdomności. Dzięki Waszej pomocy, drodzy Kotkowicze, będziemy mogli sfinansować między innymi szczepienia, leczenie oraz zabiegi ratujące życie.

To już trzeci rok naszej zbiórki. W ubiegłych edycjach, dzięki Waszej hojności, zebraliśmy do skarbon niebagatelną kwotę 63.902,94 zł (tu znajdziesz sprawozdanie ze zbiórki 2010/11, 2011/12, 2012/13 oraz 2013/14).

Mamy nadzieję, że ten rok będzie jeszcze lepszy!

GDZIE ZNAJDZIESZ SKARBONKĘ? 

Fundusze będziemy gromadzić w skarbonkach ustawionych w lecznicach weterynaryjnych, sklepach zoologicznych oraz punktach usługowych. Każda ze skarbonek ma logo Kotkowa, jest zamknięta, zaplombowana i posiada unikalny numer. 

Skarbonki ustawione są w następujących punktach:

  1. Sklep zoologiczny KAKADU - Galeria Alfa, ul. Świętojańska
  2. Przychodnia małych zwierząt, ul Wesoła 16
  3. Klinika dla zwierząt Białostoczek-WET, ul. Białostoczek 13a
  4. Przychodnia Weterynaryjna Zwierzak, ul. Piastowska 11a
  5. Vetika gabinet weterynaryjny, ul. Dobra 12 A
  6. Lecznica Weterynaryjna M. Rudobielskiej - ul. Pietkiewicza 14
  7. Przychodnia Weterynaryjna SANO, ul. Zwycięstwa 26b

  8. Lecznica Weterynaryja MED-VET, ul. Berlinga 17A
  9. Gabinet Weterynaryjny PLUSZAK  R. Borysewicz, ul. Witosa 34
  10. Centrum Weterynaryjne Boliłapka, ul Rodzinna 16
  11. Gabinet Weterynaryjny „Animed”, ul. Armii Krajowej 23 lok.1
  12. Sklep zoologiczny Aquael, Galeria Zielone Wzgórza
  13. Amicus Przychodnia Weterynaryjna lek. wet. Ł. Kachniarz, ul. Antoniuk Fabryczny 55 lok. 1
  14. Sklep zoologiczny KAKADU - Galeria Auchan, ul. Hetmańska

Każdy, nawet najmniejszy datek wrzucony do skarbonki zostanie przeznaczony na pomoc kotom wolno żyjącym. Dzięki właściwej opiece weterynaryjnej będziemy w stanie kontrolować ich populację oraz ograniczymy bezdomność. 

PAMIĘTAJ! SKARBONKI CZEKAJĄ NA TWOJE DATKI!

Zmieniony ( 02.02.2018. )
 
Sprawozdanie z przeprowadzenia zbiórki publicznej

Fundacja Kotkowo z siedzibą w Białymstoku informuje, iż zgodnie z zezwoleniem Prezydenta Miasta Białegostoku nr ORN-II.5311.15.2013 z dn. 7 czerwca 2013 r. w okresie 15 czerwca 2013 r. – 31.05.2014 r. na terenie miasta Białegostoku została przeprowadzona zbiórka publiczna w formie zbierania ofiar do skarbon stacjonarnych. Celem zbiórki było pozyskanie środków, które zostały przeznaczone na finansowanie usług weterynaryjnych świadczonych na rzecz kotów wolno żyjących, w szczególności: leczenia, szczepień, zabiegów sterylizacji lub kastracji i pomocy weterynaryjnej w nagłych wypadkach.

Zbieranie ofiar do skarbon stacjonarnych przebiegło zgodnie z planem organizacyjnym zbiórki. Ofiary zbierane były do 15 skarbon stacjonarnych, zamkniętych i zaplombowanych w sposób uniemożliwiający dostęp osób niepowołanych. Skarbony zostały umieszczone w obiektach prywatnych na terenie miasta Białegostoku, w szczególności: lecznicach i przychodniach weterynaryjnych, sklepach zoologicznych i z artykułami dla zwierząt, za pisemną zgodą właścicieli tych obiektów.

W wyniku zbiórki pozyskano kwotę 15044,40 zł (słownie: piętnaście tysięcy czterdzieści cztery złote czterdzieści groszy). Suma ta w całości, tj. w kwocie 15044,40 zł (słownie: piętnaście tysięcy czterdzieści cztery złote czterdzieści groszy) została przeznaczona na zakup usług weterynaryjnych na rzecz kotów wolno żyjących. Koszty związane z przeprowadzeniem zbiórki, w tym koszty opłat związanych z uzyskaniem pozwolenia na jej przeprowadzenie, pokryte zostały ze środków własnych Fundacji.

Dziękujemy wszystkim ofiarodawcom!

 

Zmieniony ( 16.06.2014. )
 
Problemy z kotami :(

Wiele osób dzwoni do nas skarżąc się na problemy z bezdomnymi kotami. Bo  „bo śmierdzi w piwnicach”, bo „grzebią w grządkach” bo „roznoszą choroby”, „bo jest już ich chyba ze 30”
Rzadko zdarza się, żeby problemy zgłaszano kiedy kotów jest 1-2. Wówczas taki stan jest tolerowany, nawet akceptowany przez sąsiadów. Ale niestety – z 1-2 kotów w ciągu zaledwie roku może zrobić się 30. Beztroska karmicieli, działkowców jest zdumiewająca.  Nie dalej jak w niedzielę wolontariuszka była na zaprzyjaźnionej działce. Sielanka. I co? pipipipi. Nie - to nie mysz, 2 działki dalej kobieta tuli mikrokotka.
Dojść się tam dało tylko przez dwie alejki, więc zanim dziewczyna  dotarła kobiety już nie było. Był natomiast sąsiad. Kotki w piwnicy się wykluły (niesamowite!!! wiosną kociaki od niesterylizowanej kotki)
I co dalej? Nic - kociaki podrosną, pójdą na działki. A teraz można będzie na nie popatrzeć.


Fakt, patrzenie na kocięta brykające w trawie jest fajne. Ale kiedy pan został spytany, czy w listopadzie będzie przyjeżdżał je karmić to powiedział że nie. Dziwne. Myślałam, że jak ktoś cały lipiec i sierpień patrzy na słodkie kociaczki biegające po jego trawniku to serce każe mu karmić je też kiedy przyjdzie zima.
Pewnie, że w czerwcu ta perspektywa wydaje się być odległa. Ale obawiam się, że w naszym klimacie tego nie unikniemy.  Nie ma co  liczyć na to, że „jakoś to będzie”, „może sobie pójdą” – pójdą ale wrócą, ze swoimi dziećmi i kuzynami ;) I przyjdzie nam patrzeć na takie obrazki:

Co w takim razie można zrobić?
Na pewno warto zawczasu zadbać o sterylizację kocic. Obecnie to prosty, rutynowy, niemal laparoskopowy zabieg.  Nie trzeba ponosić kosztów, nie trzeba kotki po zabiegu nigdzie przechowywać.  Po zgłoszeniu się do nas poradzimy jak złapać kocicę, możemy pożyczyć klatkę pułapkę. Kotka może po zabiegu zostać w lecznicy aż dojdzie do siebie.

Jeśli już pojawiły się kocięta pomożemy je rozdać. Ale uwaga ! Nie w listopadzie kiedy będą już półdzikimi, prawie dorosłymi kotami. Kocięta trzeba cywilizować kiedy mają 5-8 tygodni, wówczas też najłatwiej znaleźć chętnych.Kiedy będą miały 4-5 miesięcy będzie na to o wiele za późno :(

Zmieniony ( 11.06.2014. )
 
Moja pani pojechała odpocząć ...Paletka ma dom

W moim domu było bardzo czysto – jasne błyszczące podłogi, piękne meble, żadnych pyłków, żadnego bałaganu. Moja pani była bardzo wymagająca. Nie mogłam wchodzić do kuchni – a działo się tam wiele interesujących rzeczy. Nie mogłam biegać – bo mogłabym coś strącić. Nie mogłam chodzić w nocy bo przeszkadzałam spać. Nie mogłam wielu innych rzeczy. W sumie jednak byłam szczęśliwa…
Zimą moja pani postanowiła odpocząć – przeglądała idealnie wyglądające foldery pełne słonecznych wycieczek. Czułam, że to może nie skończyć się dobrze, ale z drugiej strony nawet się cieszyłam, że przez kilka dni nie będzie mnie tak strasznie pilnować. Jakże się myliłam – w dniu wyjazdu pani sprzątnęła swoje idealne mieszkanie, spakowała swoje piękne walizki i… mnie. Po drodze na dworzec wyrzuciła mnie – przerażoną, zmarzniętą, zupełnie nie przystosowaną do życia na podwórku. Nawet nie miałam zimowego futra – większość czasu przecież drzemałam przy ciepłym kaloryferze.  
Znalazłam schronienie w jakiś zakładzie. Miejsce strasznie gwarne, głośne, niebezpieczne. Mnóstwo palet, wózków i maszyn. Czasem ktoś rzucił kawałek chleba, kanapki – cokolwiek. Było tam jeszcze kilka kotów – połączyły nas dramatyczne historie i próba przetrwania w tym miejscu. Tam właśnie straciłam swój śliczny ogonek, tam też urodziły się moje dzieci – cztery słodkie kuleczki. Tak bardzo chciałam, żeby były szczęśliwie, żyły w bezpiecznym miejscu.  Bardzo o nie dbałam- ogrzewałam w zimne nocy, przytulałam, przynosiłam każdą odrobinę jedzenia. Moje maleństwa rosły i było mi coraz trudniej . Były takie radosne, moje małe kochane iskierki. Pewnego dnia nie wróciły – zginęły pod źle ustawioną paletą. Moja rozpacz nie miała granic – żałowałam, że były wtedy same. Leżałam bez ruchu wiele dni – cały czas pamiętałam ich ciepłe ciałka szukające mojego dotyku, w moich piersiach nadal było mleko.  Dostalam wysokiej gorączki, sutki bolały a mi było to tak strasznie obojętne…


Kotka Paletka Bobtail jest niesamowitą, wyjątkową kocicą.  I nie chodzi o to, że każdy kot jest w jakiś sposób wyjątkowy – to kocica niesamowicie mądra. Jest młodziutka (prawdopodobnie nie ma jeszcze roku) filigranowa,  ale jej spojrzenie ma w sobie niemal ludzką mądrość. Nie ma ogonka – przypomina kotki rasy Bobtail z uroczym puszkiem na pupie;)
Jest doskonale ułożona, spokojna. Kocha przytulanki na kanapie, zaprzyjaźnione kolana. Jest znakomitym kotem „towarzyszącym”. Szuka człowieka, który doceni jej wielkie serce ukryte w drobnym, filigranowym ciałku.
6 czerca kicia znalazła dom :)

Zmieniony ( 10.06.2014. )
 
Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś- Napi zdrowieje

Mam na imię Napi, niedawno byłem małym kotkiem. Kochałem moją kocią mamę, moją panią i miseczkę z jedzonkiem... W końcu kotki te małe i te duże bardzo lubią jeść:)

Niedawno się zakochałem.  W pięknej Mureczce z sąsiedztwa – zauroczyły mnie jej piękne, smutne zielone oczy. Chodziłem ją odwiedzać – razem ganialiśmy ćmy i mruczeliśmy w świetle księżyca.
Nie przeczuwałem, że z czegoś tak pięknego może wyniknąć nieszczęście. Pan Mureczki to nie jest dobry człowiek – pije, krzyczy, kopie, wyrzuca ją z domu. Mureczka się bała -  groził że nas utopi...Nie brałem tego na poważnie – dlaczego chciałby zrobić nam krzywdę?
Kiedy siedzieliśmy jak zwykle na „naszych” schodach zaszedł nas od tyłu. Poczułem ból, pan Mureczki zaczął okładać nas jakimś kijem. Starałem się ją zasłonić, była taka delikatna. Nie mieliśmy szans, z bólu  straciłem przytomność. Kiedy się ocknąłem leżałem w nieznanej okolicy, wychłodzony pod jakimś płotem, obok mnie jej nieruchome ciałko. Nie umiem opisać co wtedy czułem. Nie mogłem się poruszyć. Nie mogłem i nie chciałem. Ile tam leżałem – nie wiem. Kiedy zabierały mnie jakieś ciepłe dłonie wcale nie chciałem iść – czułem, że nie powinienem skoro ona została tam na zawsze…


„Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.” powiedział lis do Małego Księcia. Słowa z dziecięcej lektury doskonale oddają sens naszych relacji ze zwierzakami. To my zaprosiliśmy je do domów, zmusiliśmy do życia w mieście. Nie mają swoich terenów łowieckich, nie wybierają, nie rozumieją czekających ich zagrożeń. 
To my musimy im pomóc odnaleźć się w industrialnym świecie. W ciągu 2 ostatnich tygodni do fundacji dotarło kilkanaście maili o zaginionych kotach. Pierwsze pytanie standardowe – czy kotek był kastrowany? Okazało się, że 90% to zaginionych to  niekastrowane kocurki. Zakochały się, wykorzystały nieuwagę domowników i …zniknęły. „Mój kotek nigdy tego nie robił” można by powiedzieć – no cóż, kocia „miłość” nie wybiera  - będą błądzić, spotykać z ludzkim okrucieństwem, walczyć, ranić, może ginąć.


To właśnie przydarzyło się Napiemu – teraz my, odpowiedzialni za jego oswojenie możemy mu pomóc. Napi ma zerwane więzadło w kolanie, uderzoną miednicę.
Obecnie kotek potrzebuje wsparcia na pokrycie kosztów operacji  poskładania łapek(ok 400 zł)
Przez ok. miesiąc będzie musiał pozostać w klatce żeby nie nadwyrężyć uszkodzonych tkanek.

Chciałby mieć nadzieję – nadzieję na dom, na to, że po bolesnych doświadczeniach i rekonwalescencji będzie miał swoje miejsce na ziemi.
 Potrzebuje kochającego domu i mądrego  opiekuna który doceni jego wyjątkowo kochające kocie serduszko. 
Kotka można poznać i pokochać w lecznicy Pluszak na Witosa 34.

10.05 maja kotek przeszedł operację obu nóżek

09. 06 nóżki powoli się goją, kotek próbuje na nie stawać. W piątek kontrola u profesora, który kicia operował. Kić zaczyna rozglądać się za najlepszym domkimna świecie;)

 

Zmieniony ( 10.06.2014. )
 
Rabat na karmę Husse dla kotków sterylizowanych
Dystrybutor karm Husse w Białymstokuw związku z akcją sterylizacji udziela rabatu na karmę dla kotów sterylizowanych.
Bezpłatna dostawa na terenie miasta i okolic 7 dni w tygodniu.

Tel.785 437 158.

 
««  start « poprz. 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 nast.  » koniec »»