Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili...
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Z ostatniej chwili...
Apel Rady Miejskiej dot. działań na rzecz bezdomnych zwierząt

Zapraszamy do zapoznania się z apelem Rady Miejskiej Białegostoku w sprawie wsparcia działań samorządu na rzecz bezdomnych zwierząt:  

http://www.bialystok.pl/829-szczegoly-aktualnosci/newsid/2714/default.aspx

Treść apelu:

APEL RADY MIEJSKIEJ BIAŁEGOSTOKU

z dnia 24 października 2011 r.

 w sprawie wsparcia działań samorządu na rzecz bezdomnych zwierząt.

     My Radni Rady Miejskiej Białegostoku zwracamy się z prośbą do administracji osiedli mieszkaniowych, zarządców nieruchomości, mieszkańców domów jednorodzinnych a także wszystkich mieszkańców naszego miasta o wsparcie działań samorządu na rzecz bezdomnych zwierząt.

     Miasto w miarę swoich możliwości budżetowych przeznacza corocznie środki finansowe na funkcjonowanie schroniska dla zwierząt, sterylizację psów i kotów, działalność patrolu ekologicznego w ramach Straży Miejskiej. Opracowany został także Program walki z bezdomnością zwierząt.

     Jednak nawet najlepszy program i sukcesywne zwiększanie środków finansowych na jego realizację nie przyniesie założonych celów bez zrozumienia i wsparcia społecznego. Zwierzęta są ważną częścią ekosystemu w którym żyjemy, bytują wokół nas, często po sąsiedzku. Wiemy, iż wielu białostoczan bezinteresownie im pomaga, okazuje ogromną wrażliwość na ich los. Powstał nawet społeczny projekt opieki nad bezdomnymi kotami pod nazwą. Mruczek – mój sąsiad .Jego wdrożenie będzie możliwe na początku 2012 r. po wejściu w życie nowelizacji Ustawy o ochronie zwierząt.

     Jako radni spotykamy się też często z konfliktami wynikającymi ze skrajnie różnego stosunku do zwierząt – często są to prawdziwe wojny sąsiedzkie, ich ofiary to bezbronne koty zdane na naszą łaskę i niełaskę. Skala okrucieństwa i traktowania zwierząt jako niepotrzebnych rzeczy które wyrzuca się na śmietnik lub do lasu jest przerażająca. Mieszkańcy jednego z osiedli zwrócili się do nas z żądaniem rozwiązania problemu plagi szczurów, nie wspominając jednak, iż wcześniej otrute zostały z ich inicjatywy bezdomne koty. To najlepszy przykład naruszenia miejskiego ekosystemu.

     Zbliża się zima. Pomóżmy im ją przetrwać i spójrzmy przychylnym okiem na sąsiada który je dokarmia. W naszych budynkach jest wiele nieużywanych pomieszczeń. Tak niewiele trzeba aby w porozumieniu z zarządcą lub właścicielem zorganizować bezpieczny azyl, uzgodnić kwestie porządkowe i pomoc sąsiedzką. W naszym codziennym zabieganiu przeważnie tego nie zauważamy ale one są, mieszkają obok nas, nasi bracia mniejsi.

     Mamy nadzieję, iż nasz apel do serc Białostoczan spotka się z ich życzliwym przyjęciem – radni przecież nie tylko podnoszą podatki i opłaty ale każdy z nas zajmuje się sprawami które leżą mu na sercu.

Zmieniony ( 28.11.2011. )
 
Prezent dla kotów od www.swiatkarm.pl

Serdecznie dziękujemy sklepowi internetowemu

www.swiatkarm.pl

za karmę przekazaną na rzecz kotów znajdujących się pod naszą opieką. 

Liczymy na dalszą, owocną współpracę. Wszystkich kotkowiczów już dziś zapraszamy do odwiedzenia sklepu darczyńcy.

Sklep swiatkarm.pl jest własnością firmy Agrowet z Klewinowa k. Białegostoku. Sklep oferuje szeroki wybór karm i artykułów dla zwierząt. 

Klienci, przy zakupach powyżej 100 złotych mogą liczyć na atrakcyjne gratisy. Dodatkowym atutem jest darmowa dostawa - już przy zakupach na kwotę 50 złotych. 

Polecamy!

Zmieniony ( 23.11.2011. )
 
Jestem już stary...

Jestem już stary. Mam 16 lat, to poważny wiek. Lubię zjeść coś dobrego, wygrzać stare kości na słońcu.  Chodzę powolutku – trochę bolą mnie stawy, wiem też już, że nie ma po co się śpieszyć… Widzę trochę słabiej i czasami trochę zapominam. W sumie to dobrze. Może zapomnę też to, że cały mój świat rozpadł się dzisiaj w proch…

Jeszcze wczoraj leżałem wtulony w twoje kolana. Mruczałem o ptakach, które widziałem za oknem. Pytałem jak Ci minął dzień. Było mi tak dobrze - myślałam, że będę z Tobą do końca. To w sumie już niedługo, prawda? Niedługo, bo jestem przecież już  stary.  Ale jeszcze trochę, bo przecież na razie czuję się dobrze. Myślałem, że kiedy przyjdzie ten dzień będziesz przy mnie, że zasnę na Twoich kolanach….

Dziś zaniosłaś mnie uśpić.

W obce miejsce, pełne obcych dźwięków i zapachów. I zostawiłaś mnie – podobno nie można mnie uśpić, bo jestem zdrowy. Zostałem sam. Moje posłanie, miseczki i Ty jesteście w domu, domu do którego nigdy nie wrócę. Siedzę w kąciku i żałuję, że nie mogłem umrzeć.

Mru jest starszym, spokojnym kotem. Został przyniesiony do uśpienia, ponieważ jego pani w podeszłym wieku nie może się już nim zajmować. Starutki kotek, który powinien ostatnie swoje dni spędzić w miejscu które zna, daje mu poczucie bezpieczeństwa.

22 listopada kotek zdecydował, że chce zamieszkać na stałe w lecznicy.
Ma tam sporo pracy ;) i dobrą opiekę.

29.12.2011 Stary Mru najbardziej lubi ...wypoczywać. Pozdrawia wszystkich :)

 

Zmieniony ( 29.12.2011. )
 
Wystawa kotów - fotorelacja

Zapraszamy do obejrzenia fotorelacji z Międzynarodowej wystawy kotów rasowych, która odbyła się niedawno w Białymstoku.

Dziękujemy p. Maciejowi Zoniowi za wykonanie i udostępnienie zdjęć. 

Zmieniony ( 30.09.2017. )
 
Uczniowie SP nr 2 wspierają bezdomne koty

Dziękujemy uczniom ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Białymstoku, którzy pod opieką p. Ewy Kosińskiej zorganizowały zbiórkę karmy dla bezdomnych kotków.

Dzięki niej kotkom łatwiej będzie przetrwać zimę.

Zmieniony ( 10.11.2011. )
 
Poparzony Bursztynek czeka na pomoc

"Mam na imię Bursztynek (moja pani mówiła, że mam urzekające bursztynowe oczy, którymi mogę po prostu zaczarować). Moja pani bardzo mnie kochała – dostawałem pyszne jedzonko, miałem mnóstwo zabawek. Mogłem brykać w ogródku – polować na muchy, przynosić pani świerszcze jako dowód miłości (nie wiem zupełnie czemu się jej nie podobało) i obserwować ptaki. Szczególnie lubiłem przemykać na sąsiednie podwórko – było tam dużo gołębi. Patrzyłem na nie zachwycony – chciałem się z nimi bawić, były takie śmieszne. Niestety ich pan bardzo mnie nie lubił. Ganiał, machał rękami, czasami czymś we mnie rzucał. A ja nie robiłem przecież nic złego – chciałem tylko popatrzeć. Nie mógłbym zrobić im krzywdy – początkowo były przecież większe ode mnie. No dobra – czasami udawałem że na nie poluję, ale były takie sprytne, że zawsze wychodziłem na ostatnią sierotę.

Im stawałem się większy tym bardziej pan mi groził. Krzyczał okropnie, że nie życzy sobie, żeby zapchlone sierściuchy przychodziły na jego podwórko. Nie wiedziałem, że mówi poważnie – wszyscy dookoła przecież mnie kochali – głaskali po łebku i zachwycali się jaki jestem śliczny.

Pewnego dnia poszedłem jak zwykle pooglądać ptaki. Zapatrzyłem się jak fruwały. Nie zauważyłem, że ich pan podszedł blisko. Nagle poczułem straszny ból na grzbiecie-coś paliło mnie żywym ogniem. Chciałem uciec, schować się, zrobić coś, cokolwiek, żeby tylko przestało boleć. Biegłem przed siebie na oślep, w końcu straciłem przytomność.

 

Obudziłem się przy jakiś blokach, leżałem cały obolały, nie miałem siły nawet podnieść łebka. Stały nade mną jakieś panie – spojrzałem z nadzieją – może to moja pani? Ona na pewno zrobi coś, żeby przestało boleć… Niestety – kobiety patrzyły z troską, kiwały głowami – „chyba nic z niego nie będzie, zobacz jakie ma straszne rany. Może zaniesiemy go uśpić”

Nie! Chciałem zawołać. Boli mnie strasznie. Ale przecież mam dopiero pół roku. Tyle jeszcze chciałbym zobaczyć, tyle mogę przeżyć.”

Bursztynek trafił na wspaniałą p. Bożenkę, która postanowiła uratować go pomimo straszliwych ran. Otoczony troskliwą opieką powoli odzyskuje siły. Codziennie w lecznicy ma opatrywane, oczyszczane i dezynfekowane rany. Pani Bożenka niestety sama jest w tragicznej sytuacji – w dwóch pokojach oprócz rodziny mieszkają jeszcze 2 duże psy i 2 koty. Bursztynek oprócz wsparcia finansowego potrzebuje też czegoś jeszcze – prawdziwego, kochającego domu. Dlatego apelujemy – może Bursztynek poruszy czyjeś serce? To wspaniały, ufny kotek. Będzie wspaniałym przyjacielem – może już nie takim pięknym jak dotąd, ale przecież o wiele ważniejsze jest kochające kocie serduszko bijące pod zmaltretowanym futerkiem.

12 października 2011

Dzięki pomocy dobrych ludzi Bursztynek już prawie doszedł do siebie. Obecnie najbardziej potrzebuje kochającego domu... Pozdrawia wszystkich ludzi wielkiego serca ;)

 

05 listopada 2011

Bursztynek pięknieje coraz bardziej. Jest mega cierpliwym i kochanym kotkiem. Rana na pleckach już prawie się zagoiła, miejsca zagojone porastają futerkiem (nie będzie więc łysolkiem ;) 

Baaaaardzo czeka na kogoś kto go pokocha...

 

Pomoc finansowa dla Bursztynka:

Nasze konto: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001
BOŚ SA, Oddział w Białymstoku

Tytułem: darowizna na leczenie i opiekę nad kotami - dla Bursztynka

Zmieniony ( 15.11.2011. )
 
Nasz Pan odchodzi. Co z nami będzie?

Nazywam się Bandzior (wiem,wiem dziwne imię, mój pan mówi, że to z przekory - nigdy przecież nikogo nie drasnąłem nawet pazurkiem) Jestem już starym kotem – mam 10 lat, od zawsze mieszkam z moim panem i koleżankami – Manią, Karolinką i Dosią. Mój pan jest dobrym człowiekiem, byliśmy razem bardzo szczęśliwi…Nasz czas się kończy. Nasz Pan jest chory. W tamtym roku jacyś ludzie zabrali go na długo. Było tak pusto i cicho. Chciałem tylko, żeby wrócił. Prosiłem wszystkie kocie anioły, żeby tylko wrócił. Obiecywałem, że będę najgrzeczniejszym kotem na świecie. Tak strasznie tęskniliśmy…Wrócił, wprawdzie bez nogi ale przecież to był ten sam nasz kochany pan. Był smutnym ale mieliśmy siebie..

Ostatnio przychodzą jacyś ludzie – mówią, że niedługo trzeba będzie jechać. Że tam mu będzie lepiej. Pan nie chce – pyta co będzie z nami. Ale wiem, że w końcu nie będzie wyboru, nie będzie Pana, naszego domu, nie będzie nic… Ja chyba wtedy położę się kąciku i po prostu umrę. Ale co będzie z Manią, Dosią i Karolinką? One są jeszcze młode, ale boją się obcych ludzi.

Bandzior to jeden z 4 kotków mieszkających u ciężko chorego Pana. Bandzior ma już 10 lat – ale cudowny charakter – to spokojny, zrównoważony, wielki kocur z „sercem na łapie” Kiedy się go odwiedza łasi się i „oprowadza” po domu jakby chciał pokazać swoje szczęście nie wiedząc, że niedługo się skończy. Razem z nim mieszkają 3 koteczki – nieufne wobec obcych, ale czyściutkie, wysterylizowane, wychowane w mieszkaniu. Jeśli nie znajdą domów cała czwórka w październiku wyląduje na ulicy. Domowe koty, które nie umieją sobie poradzić. Przyjdzie zima. Czy mają jakiekolwiek szanse?

14 października

Kotek Bandzior i jedna z jego koleżanek znalazły wspaniały dom :) Dwie pozostałe koteczki czekają...

Jeśli chciałbyś pomóc – zadzwoń – 692 567 797, Kasia

Zmieniony ( 15.10.2011. )
 
8-9.10.2011 - Międzynarodowa Wystawa Kotów Rasowych w Białymstoku

Wszystkich kociolubów zapraszamy do odwiedzenia IX i X Międzynarodowej Wystawy Kotów Rasowych, która odbędzie się w Białymstoku w dniach 8-9 października 2011 roku (sobota - niedziela).

Podczas wystawy będzie można podziwiać kocie piękności, nabyć profesjonalne akcesoria i karmy dla kotów. To również doskonała okazja do tego, aby "na żywo" zobaczyć kotkowo.pl - nasi wolontariusze chętnie udzielą wszelkich rad dotyczących opieki nad kotami.

Wystawa odbędzie się w hali sportowej Uniwersyetu w Białymstoku, przy ul. Świerkowej 20a. 

Wszystkich chętnych zapraszamy w sobotę i w niedzielę od godz. 10.00 do 17.00

Więcej informacji o wystawie: ulotka informacyjna (PDF)

 

 


 

Zmieniony ( 14.11.2011. )
 
««  start « poprz. 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 nast.  » koniec »»