Ciężko jest żyć wiejskiej kotce. Urodziłam się, żeby łapać myszy. Zawsze tak było. Słyszałam, że kot może żyć 20 lat. Moja mama umarła kiedy miała 2 – nie, nie chorowała. Po urodzeniu kolejnych kociąt była zbyt słaba żeby dalej żyć :( Ja próbowałam przeżyć – polowanie, ukrywanie się przed kunami, psami. Kilka miesięcy temu skaleczyłam się – miałam nadzieję że zagoi się szybko. Ale było coraz gorzej i gorzej. Rana się paskudziła, kość wystawała. To wieś, nikt nie wiedział, że można mi pomóc a ja cierpiałam :(
Kota Łapunia został przywieziona dosłownie w ostatniej chwili. Paskudna rana z którą chodziła wiele dni sprawiła, że nie udało się uratować jej łapki. Pomimo tego kotunia nie może uwierzyć we własne szczęście – próbuje zamruczeć wszystkich odwiedzających. Ma ciepło, ma sucho, ma co jeść. I nawet ją głaszczą. Łapunia za kilka dni będzie szukać domu. To młoda koteczka, naprawdę uroczy mruczak.
Kota Łapunia został przywieziona dosłownie w ostatniej chwili. Paskudna rana z
którą chodziła wiele dni sprawiła, że nie udało się uratować jej łapki. Pomimo
tego kotunia nie może uwierzyć we własne szczęście – próbuje zamruczeć
wszystkich odwiedzających. Ma ciepło, ma sucho, ma co jeść. I nawet ją
głaszczą.
Łapunia za kilka dni będzie szukać domu. TO młoda koteczka,
naprawdę uroczy mruczak.
Nie możemy pozwolić żeby wróciła bo za chwilę ją coś rozjedzie albo zje. Wkrótce nauczy się normalnie chodzić, pewnie troszkę skakać –
będzie jednak kotkiem bardziej „niskopiennym”
Jest wysterylizowana, zaszczepiona, testy FElV/FIV ujemne tel. 505 264 235 dr Asia
Łapunia potrzebuje też pieniążków na pokrycie kosztów
operacjii hospitalizacji – ok 600zł
Bank: BOŚ SA O. w Bialymstoku Nr konta: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001
w tytule przelewu prosimy podać: na operację Łapuni
Zmieniony ( 09.03.2018. )
Ratunku!Marznę strasznie :(
Ratunku!Marznę strasznie. Za słabe mam futro na takie temperatury :(
Ja to bym gdzieś przy kaloryferku pomruczała...Ech, rozmarzyłam się. Czy ktoś da mi szansę, zanim zamarznę? Cudowna i piękna kocica bengalka Gloria jest bezdomna. Błąka sie po osiedlu Dziesięciny, nie mając schronienia przed zimnem. Nie dostała szansy aby mieć swój domek i swojego pancia lub pancię, a z pewnością takiemu opiekunowi, który dał by jej domowe życie była by najbardziej wdzięczna. Karmie ją każdego dnia, wtedy Gloria podchodzi i daje się głaskać, ale jest ciągle przestraszona otoczeniem podwórka. Myślę, że była to kiedyś koteczka domowa ale ktoś ją porzucił. Miałam okazję mieć ją w domu przez moment wówczas weszła do mnie na kolana i gniotła ciasto- widać było jak bardzo czuła się szczęśliwa. Niestety ja mam kotkę i nie mogę przygarnąć Glorii. Dla koci potrzebny jest koniecznie dom z właścicielem cierpliwym i kochającym. Koteczka jest wysterylizowana. tel. 607 981 073
Merci - mała bezogonka
Ratuunkuuu! urwali mi ogonek! Takie duże stwory zębate. Dokładnie to zdarły skórę, bardzo bolało, ogonek trzeba było obciąć:( No i jak ja się teraz pokażę bez ogonka? Generalnie jestem urocza, mrucząca i kochana (oraz nade wszystko skromna ;) Ale strasznie mi smutno. Ktoś mnie pokocha takią nie-ogoniastą? Mała Merci ma ok 4, 5 mca,pojawiła sie z paskudna raną na całej długości ogonka. Obecnie zdrowa, wesoła, bardzo kontaktowa i mrucząca. Dobrze dogaduje sie z psem i kotami. Za kilka dni, po szczepieniu będzie się rozglądać za domkiem. Prosi też o pokrycie kosztów operacji i badań - ok 500zł :( Pieniążki można wpłacać na konto: Bank: BOŚ SA O. w Bialymstoku Nr konta: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001 Z dopiskiem "Na operację Merci" A ona czeka - może właśnie na Ciebie? tel. Ania-514 979 464
Śpią tak spokojnie...
Śpią tak spokojnie... Dotykają łapkami, mruczą przez sen, czują się tak dobrze i bezpiecznie. Mają przecież dobry dom. Rodzinę która je rozpieszcza. Jeszcze nie wiedza, że ich świat za chwilę runie. Że zamiast miękkiego łózka czeka je zimna klatka. Stracą swoje miseczki, kochaną myszkę i ...dom. Może zostaną rozdzielone? W ich rodzinie pojawiła się choroba, muszą go opuścić. A są dla siebie całym swiatem. Melek - Płaczek znalazł starszego brata - twardziela Lorda Wadera. Okazało się że "twardziel" ma serce mięciutkie i jest świetnym kumplem. Razem tworzą niesamowity duet. Zajmują sobą, nie sprawiają problemów. Lordzik ma ok 7mcy- jest bardziej oszczędny w słowach, grzeczny. Jest już wykastrowany Melek ma ok 5 mcy - to najsłodszy kot świata. Właściwie tylko mruczy, nie umie tego wyłączyć ;) Wszędzie czuje się dobrze - z ludziem, psem, kotem, chomikiem (taaa, zwłaszcza chomikiem) TO świetne koty dla kogoś zapracowanego. Ale też dla rodziny. Czy dostaną swoją szansę? tel. 501 544 167 Beata
W MDK dziś wielkie kocie świętowanie
W MDK dziś wielkie kocie świętowanie. Rozstrzygnięcie konkursu Plastycznego "SOS Bezdomnym kotom" to jak zwykle święto małych i dużych artystów, mnóstwo kociarzy i oczywiście artystów - kociarzy :) Niesamowita atmosfera stworzona przez Pracowników MDK, kocie występy utalentowanych przedszkolaków. I kumelka ze Schroniska - sweet sunia Lusia która podziwiała kocie foty i rozglądała za domkiem :)
AKCJA STERYLIZACJA 2018
O co chodzi?
Mamy przyjemność poinformować o rozpoczęciu kolejnej edycji wielkiej Akcji sterylizacyjnej kotów i kotek
Akcja ta prowadzona jest przez Fundację Kotkowo w wybranych lecznicach partnerskich kotkowo.pl.
W tym roku nie tylko Białystok ale też wiele super gabinetów z okolicznych gmin :)
W czasie trwania akcji możesz wykonać zabieg sterylizacji kotki lub kocurka po wyjątkowo niskiej cenie:
sterylizacja kotki: 100 zł (oszczędzasz 40-60 zł)
kastracja kocurka: 50 zł (oszczędzasz 20-40 zł)
TERMINY PROWADZENIA AKCJI SĄ RÓŻNE W POSZCZEGÓLNYCH LECZNICACH-PO TO ŻEBY WIĘCEJ ZWIERZÓW MOGŁO Z NIEJ SKORZYSTAĆ :)
Dlaczego warto?
Skorzystaj, bo sterylizacja lub kastracja to szansa na dłuższe i szczęśliwsze życie twojego czworonożnego przyjaciela.
Wiele osób obawia się tego zabiegu, odkładając „na potem”. Tymczasem jest on o wiele mniej inwazyjny i bezpieczniejszy niż kilka lat temu, a może uratować pupilowi życie (minimalizacja ryzyka nowotworu sutka, ropomacicza, zarażenia się białaczką i kocim HIV a także zaginięcia "zakochanego" kocura lub kotki).
Ponad połowa wszystkich urodzonych każdego roku psów i kotów ginie tragicznie albo umiera, ponieważ nie starcza dla nich ludzkich domów. Sterylizacja jest jedynym sposobem rozwiązania problemu nadpopulacji bezdomnych zwierząt oraz wielu problemów ze zwierzętami domowymi.
Jak skorzystać z akcji sterylizacyjnej?
1. Zarejestruj się telefonicznie w jednej z lecznic, które biorą udział w ramach Akcji sterylizacyjnej, podając hasło "Akcja sterylizacyjna kotkowo.pl":
OD 1 LUTEGO:
Dr Miś, Pułkowa 2, tel. 506 243 506, 516 120 510 (akcja trwa do 31 marca)
Gabinet Weterynaryjny Zdrowy Zwierz, ul. Gródecka 15, tel. 505 723 899 (akcja trwa do 31 marca)
Klinika dla ZwierzątBiałostoczek, ul. Białostoczek 13A, tel. 85-65-15-014 (do 28 lutego)
Vetika, Dobra 12A, tel. 660 012 060 (do 28 lutego)
Lecznica weterynaryjna Roman Niesterczuk, ul. Grodzieńska 1, tel. 602 353 857 (marzec)
2. Przyjdź ze zwierzakiem do lecznicy w umówionym terminie. Lekarz weterynarii, po kontroli stanu zdrowia Twojego pupila, przeprowadzi zabieg i poinformuje o dalszym postępowaniu i opiece nad kotką lub kocurkiem.
Wciąż się zastanawiasz? Pamiętaj, że:
WYKASTROWANY KOCUR:
żyje dłużej
nie ucieka, nie włóczy się, nie wdaje się w bójki i nie zaraża groźnymi chorobami
nie znaczy terenu swoim zapachem
jest łagodniejszy i spokojniejszy
WYSTERYLIZOWANA KOTKA:
nie męczy się podczas częstych i długich rui
nie miauczy przeraźliwie, nie ucieka z domu
nie rodzi niechcianych kociąt
nie przyciąga samców którzy zaznaczyliby okoliczny teren
nie zachoruje na groźne dla jej życia choroby (np. ropomacicze)
Kotka nie musi mieć małych – nie jest to kwestia uczuć tylko instynktu, który u kotki pojawia się dopiero po porodzie. Wszystkim którzy chcą mieć „małe kotki” wydaje się, że te urodzone w domu i śliczne znajdą dom - zapewne tak, ale sprawi to, że kilka kociaków urodzonych na „wolności” nie znajdzie domów - umrą po cichutku gdzieś w piwnicach. Zanim pozwolisz swojej kotce urodzić kocięta, prosimy: odwiedź któryś z domów tymczasowych i spójrz w umęczone, smutne oczy kotom, które też kiedyś były słodkimi kulkami. Każdy kolejny kociak świadomie powołany na świat zmniejsza szanse na dom kotów porzuconych i bezdomnych.
Prawdziwi miłośnicy kotów nie przyczyniają się do pomnażania bezdomności.
Zmieniony ( 13.02.2019. )
Zła passa Peszka - jest happy end :)
EDIT 2: Peszek pozdrawia - i... nie jest już chyba Peszkiem? W końcu udało się WAM go uratować. I znalazl świetny dom <3 Jego nowa Pani napisała: Koteczek czuje się coraz lepiej i sam wskakuje już na szafki w kuchni jak wyczuje mięsko, hehe, trochę jeszcze utyka na łapkę. Nasz Mentosek jest wielkim przytulakiem i rozpiera go energia po tej 2,5 miesięcznej niewoli. Szaleje ze szczęścia zapominając nawet o łapce ;)
EDIT:Pamiętacie Peszka? Kiciek już coraz lepszy. Stabilizator zdjęty. Jak zobaczył swoją łapę po 8 tygodniach to prawie ją zjadł ze szczęścia więc musi jeszcze posiedzieć w kołnierzu. Ale dozwolone sa już spacery po domu :) Peszek już-nie-tak-pechowy dziękuje wszystkim którzy wpłacali pieniążki i przesyłali ciepłe myśli <3
Podobno koty mają 9 żyć. Do super, bo kilka już chyba wykorzystałem. Kiedy byłem malutki bardzo chorowałem. Naprawdę mocno. Moja siostrzyczka umarła. Ja zostałem. Potem błąkałem się to tu to tam. Nie było źle. Spotkałam wiele ciekawych kocic. Czasem dostałem coś do jedzenia. A potem ten samochód. Zapatrzyłam się na piękną Mureczkę i nie zauważyłem. Odskoczyłem, ale moja łapka … Tak strasznie bolała. Myślałem, że się wyliżę. Było gorzej i gorzej. A potem ten pies. Nie miałem siły uciekać, złapał mój ogonek. Myślałem że to koniec.
Peszek to sympatyczny młodziak. Nie miał szczęścia – kiedy został znaleziony miał poharataną łapkę i ogonek. Łapkę trzeba było złożyć – ma teraz stabilizator zewnętrzny. Ogonek amutować. Dodatkowo kotek straszni ubolewa nad brakiem ogonka i mocno się interesuje kikutkiem. Przez co musi siedzieć w kołnierzu. Jak peszek to na całego.
Peszek jeszcze przez 6 tygodni będzie musiał pozostać w klatce – potem kontrolne RTG i wyjęcie drutów. Bardzo potrzebuje ciepłych myśli. I zbiera na pokrycie kosztów operacji , badań, hospitalizacji – to ponad 1000 zł :( kotek i tak miał pecha a nie powinien zaczynać dalszego życia z długami ;)
Jeśli ktoś chciałby odwrócić złą passę Peszka może wpłacić pieniążki Nr konta: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001 Z dopiskiem "na operację Peszka "
Zmieniony ( 25.03.2018. )
Koci konkurs plastyczno - fotograficzny
Wszyscy kociarze - niepowtarzalna szansa na ujawnienie talentu plastycznego lub fotograficznego :)