Farbki, a obecnie Dymka i Sydney, w kwietniu zostały poddane kastracji. Operacja udała się bez żadnych komplikacji, a kotki dawno już o niej zapomniały.

Zdążyliśmy już lepiej poznać nasze kochane istotki. Dymka to straszny żarłoczek, Sydney natomiast jest wielkim fanem kocich chrupek. Ciemniejsza koteczka umie pokazać charakterek, za to Sydney to kochana i potulna koteczka. Niestety, nasza tygryska wciąż jest trochę nieufna i łatwo ją przestraszyć. Na szczęście bywają również momenty wielkiej miłości:)

Dziękujemy p. Asi i Kotkowu za nasze kochane koteczki!

Otrzymaliśmy kilka zdjęć wyadoptowanej 2 lata temu Venice oraz jej nowego kumpla Dżambika

Kotki są już kompletnie oswojone ze sobą, zdarza się nawet że Dżambik wciska się do kojca Venice i daje się lizać po uszach. Są to jednak momenty nieczęste i bardzo trudne do uchwycenia aparatem

Dwa tygodnie temu znalazła u nas dom Niunia, a teraz Puma. Od samego poczatku zawładnęła naszymi sercami - słodka, mrucząca przylepa. Szybko poznała domu i domowników.

Z początku  nasza sunia wydała jej się dziwna, ale na szczęście już jest ok. Natomiast nasza dorosła kotka była zdziwiona nową istotą tak podobną do niej samej. Dopiero po wielu dniach ją zaakceptowała. Mam nadzieję, że się z czasem pokochają.  Maleństwo bawi się wszystkim co jej w łapki wpadnie. Zostawiła wiele śladów swoich pazurków, wchodzi coraz wyżej i śmielej, a nocą mruczy nam do snu.

Życzę wszystkim, aby mieli tyle radości z kociaków co moja rodzina. Z doświadczenia wiem, ze koty to najbardziej miłe, mądre i wdzięczne stworzenia. Warto im pomagać i je kochać - one to czuja.

Pozdrawiam - Aga i Puma :)

To ja Figa, Mikrokotek. Przesyłam pozdrowienia z nowego domku.

Jest mi tu bardzo dobrze, zaaklimatyzowałam się już od pierwszej chwili. W nocy śpię z rodzicami w łóżeczku a od rana rozrabiam, drapię i gryzę (szczególnie ręce).

No i jeszcze jedzonko, pycha, różnorodne ale ciągle za mało, choć ważę już prawie 1,5 kg! Wiem jak smakują rybki, wołowinka, kurczaczek. Puszeczki mi przez to nie idą za dobrze. :-(

Mam dużo zabawek ale najfajniejsza to sznurówki taty i gryzienie mamy po rękach. Tata mi nie pozwala więc jego nie gryzę, ale za to się ganiamy po domu.  :-)

Od kilku dni umiem już sobie wskoczyć np. na pralkę czy kosz na bieliznę.

Całuski, miauu miauu!!

Nietypowe pozdrowienia - z domu tymczasowego - przesyłają kotkowiczom Pink i Floyd, a wraz z nimi "ciocia" Boryska  i "wujek" Jinx.