Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow "Muszę się Pani pochwalić..."
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
"Muszę się Pani pochwalić..."

„Muszę się Pani pochwalić, moja kotka wczoraj urodziła 3 śliczne kociaczki” powiedziała jakiś czas temu radośnie sąsiadka z działki. Policzyłam w myślach do 10 nie widząc tu zupełnie powodów do dumy :( Przecież wiosną proponowałam Pani sterylizację kotki…

„I co będzie dalej z małymi” spytałam. „ No jak to co? Znajdziemy im dom, zresztą już mam kilku chętnych a jeśli nie to oddamy do schroniska”

Po dwóch miesiącach okazało się, że „chętni” się wykruszyli. Wyjechali na urlopy, przeliczyli wydatki na kota. Pani została z kocicą i trójką niechcianych kociąt, które rosną z każdym dniem mają coraz mniejsze szanse na adopcje.


Tak zaczyna się dramat setek kotów.
Statystyki mówią że ponad 70% kotów w bezdomnych urodziło się w domu jako efekt niewiedzy lub niefrasobliwości właścicieli. Próbują oni rozdać maluchy – jednak w „sezonie” gdy niechcianych kociąt są tysiące często graniczy to z cudem. A nawet jeśli znajdą dom nie ma gwarancji, że zostaną tam na zawsze. Wypieszczone śliczne kociątka trafiają na ulicę. Bo urlop, alergia, ciążą, wyjazd za granicę. Jeśli kociąt nie uda się rozdać (niekiedy nawet z matką) trafiają do schroniska. Nie wiem co myślą opiekunowie – że to luksusowy hotel? Że ukochana kicia która w domu jadła tylko wątróbkę dostanie ją również tam?


Nie. Każdy dzień będzie walką o przetrwanie. Walką do której nie zostały przygotowane i nie mają szans jej wygrać. Śmiertelność jest ogromna – kocięta umierają z powodu zakaźnych chorób, starsze – z tęsknoty za ludźmi, którzy je zawiedli. Zamknięte w klatce, skazane na dożywocie z powodu bezmyślności byłych opiekunów.

 


W Białymstoku nie ma schroniska dla kotów. Co nie zmienia faktu, że los porzuconych kociąt jest często okrutny. Obecnie mamy zgłoszonych ponad 100 kociąt. Na pewno nie uda się uratować wszystkich.
Dlatego prosimy  - koci przyjaciele, zadbajcie o sterylizację swoich podopiecznych. Zachęcajcie znajomych i sąsiadów. Zwracajcie uwagę na to, czy w otoczeniu nie pojawiła się nowa, płodna kotka. Tylko dzięki temu można uniknąć tysięcy kocich dramatów.


Zmieniony ( 13.08.2015. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »