Od kilku dni przychodzi do mnie kocurek. Bardzo spokojny i nieśmiały. Nie ma kawałka uszka, a poza tym ma pełno strupków. Przychodzi do mnie raz dziennie albo co dwa dni, bo wie, że dostanie jedzonko. Jak się go zawoła to biegnie truchcikiem i się odzywa. Jesli chodzi o kontakt fizyczny z człowiekiem - jest raczej nieśmiały, daje się dotykać, ale jesli nie jest to konieczne to woli się odsunąć. Widać, że nie jest szcześliwy - jego białe futerko jest bardzo brudne