Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Nie ma tu dla was miejsca...
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Nie ma tu dla was miejsca...

Pusto, cicho, smutno.
Zaraz wrócisz, dostanę coś pysznego, pogłaszczesz mnie i przytulisz. Będzie tak jak zawsze – usiądziemy na kanapie, obejrzymy coś, będę mógł Ci pomruczeć o tym co dziś się wydarzyło.
Tak bardzo chciałbym, żeby ten czas powrócił. Tak bardzo za Tobą tęsknię…
Wojtuś tez tęskni. Nie chce się przyznać - w końcu jest starszy, prawdziwy - facet kocurro. Stara się być dzielny. Ale ja widzę, że w jego oczach coś zgasło, siedzi wbity w kąt, nawet nie chce jeść. On! który oddałby własny ogon za kawałek kiełbaski :(
Twoja rodzina powiedziała, że już nigdy nie przyjdziesz. Powiedzieli, że już nie możemy tu mieszkać, że musimy radzić sobie sami.  W moim domu będą mieszkać teraz ONI, dla mnie nie ma tam miejsca. Została tam tylko moja miseczka, kanapa i cisza…
Od kilku dni siedzimy w klatce. Przychodzą do nas, zagadują. Ale co to za życie? Mieliśmy swoje ścieżki, swoje kocie sprawy. Teraz zostaliśmy skazani na odsiądkę w zimnej klatce. Lub śmierć.Może ona byłaby dla nas bardziej łaskawa?
Walterek i Wojtuś to dwa starsze, spokojne kocurki. Został przyniesione do uśpienia, ponieważ jego pani w podeszłym wieku trafiła do hospicjum. Starsze  kotki, które powininny ostatnie swoje dni spędzić w miejscu które znają, dają  poczucie bezpieczeństwa a nie w lecznicy, pośród obcych zapachów i nieznanych mu (choć troskliwych) ludzi. Teraz siedzą cicho w kąciku i patrzą na świat smutnymi oczyma.
Cuda się zdarzają, czy dla nich wydarzy się cud? Inaczej czeka je Wyrok śmierci czy dożywocie?
tel. 608 307 379 Kasia,  508 636 751, Aneta lub 85 7423 800 lecznica


 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »