Biała kicia z przetrąconą łapką serdecznie pozdrawia panią Anię! Kcicia jest cudowna, łagodna i kochana. Obecni opiekunowie, łącznie z ogromną dożycą, zwariowali na jej punkcie. Tej ostatniej miłości Kicia jednak nie odwzajemnia  Goni biednego 60-cio kilowego pieseczka, jak tylko pojawi się bliżej któregoś z domowników, niż by sobie tego Kicia życzyła... Sunia się nie poddaje, pokazuje brzuszek i poddaje się łaskawości Kici, wiemy, że kiedyś będą przyjaciółkami

Łapka nie przeszkadza Kici w żadnych psotach i szaleństwach, dom należy do niej, bez dwóch zdań. Staramy się jakoś pomóc chorej łapce, dostała serię zastrzyków zwiększających przewodnictwo nerwowe (zupełenie bezbolesnych), rehabilitujemy łapkę na zmianę (wszyscy domownicy, poza psem), zrobiliśmy prześwietlenie - kości są nienaruszone, czekamy teraz na termin wizyty u specjalisty od "spraw beznadziejnych"... Zobaczymy czy jakoś uda się łapkę usprawnić, żeby Kici było lepiej, dla nas jednak z łapką sprawną czy nie Kicia jest skarbem tak samo kochanym.

Jeszcze raz dziekujemy za pomoc, wskazówki i znalezienie Kiciuchy - zarówno kochanym Kotkowiczom jak i Pani z domu tymczasowego - za wszystkie wskazówki, rady i ciepło.