Kochani, szczepcie swoje koty. |
Panleukopenia szaleje. Kocięta umierają. Wirus jest wyjątkowo paskudny. Nie daje objawów przez 5-10 dni. Kot wygląda zdrowiutko (a może zarażać) Potem może przenieść się do lepszego świata w ciagu kilku godzin.Po wystąpieniu objawów szanse na przeżycie są niewielkie. TO nic, że wasz kot nie wychodzi. To świństwo można przynieść na butach, na ubraniu, może przetrwać nawet wysokie i niskie temperatury. Utrzymuje się w pomieszczeniach przez rok. Im więcej kotów będzi zaszczepionych tym wirus będzie miał mniejsze szanse. My już nie mamy łez by płakać nad nimi. Kiedy przyjeżdżają maleństwa z objawami i zaczyna się walka o nie często wiadomo, że nie uda się wygrać. A cały czas dzwoni/pisze ktoś że "znalazł kotka/kotki/kocięta" Pomyślcie - może ktoś ma łazienkę? ;) Lub kawałek miejsca (oraz zaszczepione koty rezydentów) i może przygarnąć jakiegoś maluszka na tymczas? Sytuacja jest patowa - przyjęcie nowego kotka do stada zdrowych naraża je na śmiertelne niebezpieczeństwo. Umieszenie w miejscu gdzie była zaraza jest dla niego wyrokiem. Odkażanie, lampy bakteriobójcze, surowica cały czas w użyciu. A mimo to umierają :( Przedwczoraj odszedł maleńki Bunio- słodki kocurek, każdy by chciał takiego Bunia. Choroba pokonała go w ciągu 7 godzin. Oby był ostatnim, który zachorował...
|