Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Wiecie jak to jest kiedy jest się niechcianym maluchem w nieprzyjaznym świecie?
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Wiecie jak to jest kiedy jest się niechcianym maluchem w nieprzyjaznym świecie?

Wiecie jak to jest kiedy jest się porzuconym, niechcianym maluchem w nieprzyjaznym świecie?

Musiałam radzić sobie sama. Czasem ktoś mi coś rzucił, przeważnie wyjadałam z miski dużego psa. Wiecie jak się bałam?
I jeszcze ta łapka - była złamana ale co mogłam na to poradzić. Strasznie bolało, siedzialam w kąciku, miałam gorączkę, prawie umarłam.
Trwało to tak długo... Łapka zrosła się trochę krzywo, na szczęście już tak nie boli.
Tera tylko się martwię - czy ktoś mnie zechce? Takiego zwykłego kotka i to jeszcze utykającego na łapkę?

Marcysia to około 4-miesięczna kotka, która mogła podzielić los innych bezdomnych, działkowych kotów. Los się do niej uśmiechnął i może teraz spać tymczasowym domu, gdzie czeka na stałego opiekuna. Szczęście jednak przyszło trochę za późno, we wczesnym kociństwie Marcysia złamała łapkę, nie miał kto jej pomóc...więc łapka się zrosła sama – krzywo:(. Musiała strasznie cierpieć. Kicia troszkę kuleje, ale zupełnie nie przeszkadza jej to w codziennych czynnościach i kocich psotach. Nie wymaga również operacji w przyszłości. Jest wdzięczną czarną kulka, którą ciągnie do człowieka. Uwielbia się przytulać i mruczy jak tylko weźmie się ją na ręcę. Marcysia wie, że jako pospolity czarny kot ma mniejszą szansę na adopcję i nie chce być wybredna ale bardzo chciałaby zamieszkać z kocim lub psim (o ile jej nie zje :)) kumplem, w domu z osiatkowanym balkonem. W zamian da dużo radości i przyjaźń na wiele lat.
Marcysia perfekcyjnie kuwetkuje, je morką karmę i surowe mięso.
Jest zaszczepiona, odrobaczona, ma książeczkę zdrowia.
Tel: Maja 506 587 371


 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »