Maleńkie Boby walczą |
Jestem kotkiem, który nigdy nie dorośnie. Ledwie otworzyłem oczki zalała je ropa. To bardzo boli Umrę niedługo – cichutko, nie mam siły prosić o pomoc Chciałbym żyć pomimo że pewnie nigdy nikt nie będzie mnie kochał. Przecież są nas tysiące. Tysiące niepotrzebnych, tysiące niechcianych, bezmyślnie powołanych na świat. Niby wiadomo, że tak będzie W końcu przez 10 lat można się było przyzwyczaić… A jedna za każdym razem boli. Kolejne maluszki chorują. Walczą o życie. Niby dlaczego miałoby nie być skoro nadal słyszymy "moja kotka będzie miała małe, potem rozdamy" "nie będę jej krzywdził sterylizacją" Tyle że to my zbieramy potem te bidki zmarznięte. To my patrzymy jak cierpią i umierają. Oto malutki Boby Budownicze – wyciągnięte z wielkiej budowy na Wierzbowej. Czy przeżyją? Walczymy Oprócz Bobów mamy już ponad 30 małych bidek. Jeśli ktoś chciałby pomóc może: Stworzyć dom tymczasowy - przygarnąć kruszynę na kilka dni, tygodni... przygotować paczkę z jedzonkiem dla maluszków - podrzucić do zaprzyjaźnionej lecznicy, lub napisać do nas. Skorzystać ze zbiórki na https://www.ratujemyzwierzaki.pl/paczka4 Wpłacić pieniążki na konto: Bank: BOŚ SA O. w Bialymstoku Nr konta: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001 Z dopiskiem "Paczka dla kociaczka"
|
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|