Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Pierwsza pomoc... arrow Czy to już czas na kota? :)
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Czy to już czas na kota? :)


Trochę z przymrużeniem oka, ale … ziarnko prawdy?
Wiele osób boryka się z pytaniem: czy to już czas na kota?
Dobrze byłoby WCZEŚNIEJ przemyśleć kilka spraw:
*Czy jesteś gotów wyglądać jakbyś stoczył ciężki bój z ciernistym krzakiem?
* Czy Twoje tapety i firanki i tak już zwisają w smutnych strzępach?
*Czy uważasz, że spanie jest przereklamowane i lubisz aktywnie spędzać czas stokrotnie (niezachwiany optymizm) wstając w środku nocy by wpuścić-wypuścić-wpuścić itd. ?
*Czy jesteś przekonany, że kilkukrotne (w ciągu dnia) wstrzymywanie akcji serca ci nie zaszkodzi? (gdy kotek żongluje zabytkową figurką, rzuca się szafy, pakuje do obcego bagażnika)?
*Czy chcesz przez wiele lat (lub tygodni – patrz punkt poprzedni) troszczyć się o kota?
*Czy uważasz, że urlopy i spontaniczne wyjazdy są przereklamowane?
*Czy możesz sobie pozwolić na wydatki na żwirek, jedzenie, opiekę wet i …nowe meble?

Jeśli na te wszystkie pytania odpowiedziałeś „tak” – możesz myśleć o przygarnięciu kotka 
(inspirowane ksiażką „Jak zrozumieć kota” N. Puri)

To tak się pośmialiśmy.
Ale adoptując kota warto naprawdę solidnie i dokładnie przemyśleć kilka kwestii –
czy mamy w danym momencie warunki i środki by zapewnić kotu godne życie przez kilka-kilkanaście lat?
Czy zachowania typu – wejście na stół, meble, gonitwy po domu są dla nas akceptowalne?
Jak zapewnić mu opiekę na czas urlopu (naszego, bo kot ma urlop permamentny )
Czy będziemy traktować go jak członka rodziny – nie tylko wtedy gdy jest mały i słodki ale też gdy będzie potrzebował naszej pomocy?
Jeśli nie (lub nie jesteśmy pewni) to warto wstrzymać się z decyzją lub stworzyć dom tymczasowy. Można będzie przekonać się na własnej skórze (i meblach ;) ) jak wygląda życie z kocią bestyjką ;)

 

 

 
następny artykuł »