Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Nieboraczek ZNALAZŁ człowieka o wielkim sercu ! :)
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Nieboraczek ZNALAZŁ człowieka o wielkim sercu ! :)

Urodziłem się w przytulnym kąciku piwnicy. Miałem mamę, braciszka i siostrzyczkę. Świeciło słońce, było ciepło. Mama bardzo o nas dbała. Sama rzadko dostawała jeść ale my zawsze mogliśmy się do niej przytulić. Ale byliśmy coraz więksi. Mama miała mało mleka. I pomimo, że pracowicie ugniataliśmy ją łapkami, w brzuszkach nam burczało z głodu. Musieliśmy wychodzić z piwnicy i prosić o jedzenie. Robiło się coraz zimniej…

Zaczęliśmy chorować. Zniknęła siostrzyczka Mrunia. Potem braciszek Mruczek. Mama była bardzo smutna. Ja czułem się bardzo źle. Z oczków ciekła mi ropa, było mi raz gorąco raz zimno. Właściwie tylko bym leżał przytulony do mamy, nie miałem na nic siły. Moja kochana mama chciała mnie pocieszyć - opowiadała mi bajkę o szczęśliwym kotku. Kotek ma swoje mięciutkie posłanko, pełną miseczkę i zawsze jest mu ciepło. Ma człowieka, który go głaszcze i tuli. Obiecywała, że kiedyś, kiedy wyzdrowieję, pójdziemy szukać naszego domu.

Pewnego dnia mama wyszła po coś do jedzenia i nie wróciła. Wołałem ją długo, ochrypłem, płakałem. Wieczorem chciałem wyjść jej szukać - sam, maleńki przecież sobie nie poradzę… Kiedy wychyliłem się z piwnicy byłem przerażony jeszcze bardziej - nic nie widziałem. Coś stało się z moimi oczkami… Szedłem na oślep, trząsłem się płacząc rozpaczliwie.

Ktoś chwycił mnie za kark, powiedział - „jaki biedny, chyba trzeba go uśpić” Nie!!! Ja przecież mam dopiero 2 miesiące, tyle jeszcze chciałbym odkryć. Los nie może być tak niesprawiedliwy…

Maleńki kotek Nieboraczek został znaleziony. Jest dzielny - pomimo iż nie widzi doskonale sobie radzi, nie wymaga specjalnej opieki. Jest kotkiem w pełni domowym - potrafił „odnaleźć się” w mieszkaniu o nieznanym rozkładzie - patrząc na jej harce trudno zorientować się, że nie widzi.

W sobotę 16 października operowano jego oczka - jest szansa, że częściowo odzyska wzrok. Jest kochanym, cudownym kotkiem. Ma w sobie ogromne pokłady miłości. Chodzi za opiekunką, zagaduje, przytula. Zupełnie jakby starał się zrekompensować, że nie jest może tak piękny jak widzące koty.

 Maleńki Nieboraczek znalazł w końcu swojego kochającego człowieka :) 

Zmieniony ( 20.11.2010. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »