Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Tofik prosi o pomoc
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Tofik prosi o pomoc

Mam na imię Tofik. Jestem pięknym, dużym kotem. Wszyscy koledzy z podwórka czuli przede mną respekt – potrafiłem tak pacnąć łapą, że nikt mi nie podskoczył. Zawsze też byłem romantykiem – spotykałem się z kilkoma pięknymi kocicami. Tego wieczoru szedłem do ślicznej Mureczki kilka ulic dalej. Wyczyściłem futerko, nastroszyłem wąsy. Marząc o Mureczce nie zauważyłem w porę wielkiego psa, który wypadł z sąsiedniej ulicy. Zaatakował mnie a ja rzuciłem się do ucieczki – na oślep, przez krzaki, płoty i podwórka. Uciekłem mu – ale moja łapka utknęła w płocie. Byłem przerażony – próbowałem się uwolnić - wiłem się, szarpałem, miauczałem rozpaczliwie. Ochrypłem całkiem i strasznie mnie bolało. Nie wiem jak długo wisiałem na płocie – myślę, że strasznie długo. Nie do końca wierzyłem, że ktoś mnie uratuje – ludzie, zgodnie ze swoim dziwnym zwyczajem śpią w nocy. Chwilami traciłem już przytomność.

Kiedy się ocknąłem jakiś dwóch ludzi próbowało mnie uwolnić. Zacząłem się szarpać, wyć i syczeć – strasznie mnie bolało. Dostałem zastrzyk – wszystko stało się obojętne. Rozkręcili kawałek płotu, zamknęli mnie w pudełku i zawieźli do lecznicy.

Rano obudziłem się w klatce z drutami w łapce – byłem przerażony, obolały i strasznie smutny. Tak strasznie chciałem wrócić do domu. Ach, gdybym tylko nie utknął w tym płocie…Przez dwa dni głównie spałem – chciałem zapomnieć. Ale coś złego zaczęło dziać się z ranną łapką – pan doktor powiedział, że trzeba ją amputować. Jak to? Jak ja będę wyglądał bez łapy? Czy moi państwo będą mnie jeszcze chcieli? Jak pokażę się kolegom i pięknej Mureczce?

Tofik miał „szczęście w nieszczęściu” - nie umarł zawieszony na płocie - w środku nocy dwóch wspaniałych ludzi uwolniło go i zawiozło do lecznicy. Niestety – pomimo złożenia złamanej łapki okazało się, że jest zbyt uszkodzona – wdała się martwica, łapkę trzeba było amputować. Znaleźli się ludzie, którzy zajęli się Tofikiem – widok samotnego kotka tak chwycił ich za serce że nie chcieli, żeby siedział sam w klatce w lecznicy. Do kciuków aby rana się ładnie zagoiła i pełni szczęścia potrzebne są też jednak pieniążki na pokrycie długu – dwóch operacji i hospitalizacji.

Wpłaty można kierować na konto:

Nasze konto: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001

BOŚ SA, Oddział w Białymstoku

Tytułem: darowizna na leczenie Tofika

 

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »