Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Człowiek kotom zgotował ten los - Żółwiki mają domy :)
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Człowiek kotom zgotował ten los - Żółwiki mają domy :)

06 czerwca 2012 Kiedyś mieszkaliśmy na działce. Latem było cudownie – słońce, motylki, muszki. Teraz wydaje mi się, że to był sen. Pani która nas karmiła powiedziała któregoś dnia – idzie jesień – zamieszkajcie u mnie. Myślałem że wygrałem los na loterii – wiele kotów marzy przecież o swoim domu a tu – proszę. Jest!!
Ja i moje 2 koleżanki zamieszkaliśmy w niewielkim pokoju. Dostawaliśmy dobre jedzenie i bardzo się cieszyłem, że mam swoje miejsce na ziemi. Niestety, szybko odkryliśmy, że nie wcale nie będzie tak pięknie jak by się wydawało. Zaczęło się nas robić więcej i więcej. Chodziliśmy ciągle głodni. Było ciasno. I strasznie brudno. Nie umiałem się nawet doliczyć – pani która przychodziła czasem pomóc naliczyła nas 17. 17 kotów na 20m2 !!! Nikt już nie mógł do nas przyjść bo śmierdziało strasznie. Tak lubię czystość i porządek a nie dało się przejść aby łapką w coś nie wdepnąć.
 Żyliśmy tak przez ponad rok – pani mówiła że nas kocha i nie odda nikomu. Włos mi się jeżył na grzbiecie kiedy tego słuchałem. Myślałem, że umrę w tym strasznym miejscu…


Koty z ul. Żółwiej mieszkały w tragicznych warunkach. Brudne, głodne i bardzo nieszczęśliwe. Są kolejnym przykładem tego jak wiele zła może wyrządzić wiara w „prawa natury” i sprzeciw wobec sterylizacji. „Opiekunka” kotów pomimo kilkakrotnych prób pomocy odmawiała  sterylizacji, która wg niej  jest „sprzeczna z naturą” . Zmusiła za to te mądre i czyste zwierzęta do życia w głodzie i własnych odchodach. W imię „miłości” zgotowała im piekło…

30 maja Straż Miejska w towarzystwie inspektora TOZ odebrała opiekunce 13 kotów (2 zostały już wcześniej zabrane przez sąsiadkę, 2 nie dały się spakować) 3 z nich zamieszkały tymczasowo w lecznicy Boliłapka (róg 27 lipca i Wasilkowskiej) pozostałe w lecznicy Canwet (Zwycięstwa 26b)
 Koty powoli dochodzą do siebie – są stopniowo sterylizowane, odrobaczane, szczepione a przede wszystkim – odkarmiane.
Bardzo potrzebują swojego miejsca na ziemi.

 

 Prosimy Was – ludzi o wielkich zwierzolubnych sercach o czujność – przekonywanie swoich znajomych, sąsiadów i przyjaciół że sterylizacja jest najlepszym sposobem zapobiegania takim sytuacjom.


Koty z Żółwiej vel Żółwiki proszą natomiast o ludzi którzy je przygarną i pokażą jak powinno wyglądać dobre kocie życie. Z racji na warunki w jakich się wychowały mogą mieć problem z kuwetą ( w warunkach lecznicowych nie mają,ale dmuchamy na zimne;), dlatego szukają nie tylko domów – również gospodarstw wiejskich, stajni, obór gdzie w zamian za pełną miskę będą mogły ‘pracować’ i chronić swoich wybawców przed gryzoniami.

12 czerwca 2012 - przedstawiamy 3 pierwsze Żółwiki - piękne rudości z lecznicy Boliłapka. Już po "serwisie" - czyściutkie, odrobaczone, zaszczepione  -wyglądają kogoś kto je pokocha...

 

01 lipca - Żółwiki z Boliłapki znalazły swojego Człowieka.

Ponadto do zaprzyjaźnionych gospodarst pojechały jeszcze cztery.

 

Na obecną chwilę w leczincy Canvet przebywa 6 ostatnich Żółwików

 28 lipca - wszystkie Żółwiki znalazły już swoje miejsce :)

 

Zmieniony ( 28.07.2012. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »