Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Henio - przed-świateczny cud :):)
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Henio - przed-świateczny cud :):)

 Z ogromną radością informujemy, że biduś Henio już nie jest bidusiem :) Zdarzył się cud - kotek ma swój dom.

Pani Paulina przyjechała po niego aż ze Szczecina. Pani Paulinko - dziękujemy za wielkie serce :)

To info znowego domku Henia:

Witam :) Kajtuś miewa się świetnie, bryka jak szalony :)
 w czwartek zostanie poddany kastracji, przy okazji narkozy (w tym przypadku głębszej) lekarz chce zobaczyć jego oczka.
 Jeśli zrosty nie będą aż tak wielkie i nieszkodliwe to podejmie się zdjęcia tych błon,
lewe oczko całkiem pozytywnie rokuje
. Kociak jest świetny, bardzo milusiński :)
 W porównaniu do Naszego drugiego czarnego kotka, Kajtek nieustannie biega, skacze po parapetach.
 jego choroba wcale nie jest problem, wręcz radzi sobie świetnie :)
Rośnie jak szalony, wiecznie przy misce :)
Jest strasznie towarzyski, a szczególnym jego ulubieńcem jest jedna z psinek, zresztą z wzajemnością
 (odnoszę wrażenie, że troszkę mu matkuje):)
 Dziękuję ślicznie za tego małego szaleńca, naprawdę bardzo się cieszę,
że jest u Nas - wszyscy są Nim oczarowani :)

A oto jego historia:

Cześć, jestem Henio.
Podobno jestem brzydki:( Nie wiem, nie widzę... Tak brzydki,że nikt mnie nie chce.
A przecież urodziłem się jako śliczna ruda kuleczka. Tak śliczna że moja pani od razu się we mnie zakochała.
Przynajmniej mówiła, że mnie kocha. Przytulała, głaskała, dawała pyszne jedzonko. Byłem bardzo szczęśliwy. Teraz już wiem, że to co dobre nie może trwać wiecznie – zachorowałem. Starałem się być dzielny – pan doktor mówił, że będę zdrowy.
Ale moja pani jakoś tak przestała mnie przytulać. Patrzyła na mnie z niechęcią. Narzekała, że wizyty w lecznicy są dla niej męczące i że „nie wie co z TYM zrobić” Nie z jej kochanym kotkiem a z „TYM”. A przecież to nie moja wina!! Pewnego dnia wróciła bardzo zdenerwowana z pracy. Spakowała mnie do koszyka i zapakowała do torby i zaniosła do do lecznicy...

 Henia ktoś wieczorem powiesił w reklamówce na drzwiach lecznicy...

Na szczęście jeszcze czynnej bo kocik w tym stanie nie przeżyłby nocy.

Maluch odwodniony, wycieńczony, z paskudnie zaklejonymi oczami. Włąściwie nawet się nie ruszał. Podnosił jedynie łepek i czepiał się życia wszystkimi pazurkami.

Dostał leki i ciepły kąt.Mruczy przy każdym dotknięciu.

Kotek prosi też o pieniążki na leczenie.

 Nasze konto: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001
BOŚ SA, Oddział w Białymstoku

Henio szukateż domu. Mądrego człowieka, który wie, że "najważniejsze jest niewidoczne dla oczu"

Henio jest kotkiem niepełnosprawnym - widzi większe kształty, przedmioty. Jednak jest niezwykle pogodnym, uroczym kotkiem. I świetnie radzi sobie w mieszkaniu. Musi dokładnie poznać mapę zapachową miejsca, aby się w nim swobodnie poruszać. Zajmuje mu to niewiele czasu ponieważ jest bardzo ciekawski.Jego wielką zaletą jest to, że jest niskopienny ;) -   fotel i kanapa to szczyt jego możliwości.  Uwielbia pieszczoty i kiedy ma na nie ochotę zaczyna głośne mruczenie. Jeśli coś go zdenerwuje zaczyna śmiesznie "gulgotać". Świetnie czuje się w towarzystwie swojej "przewodniczki" Chudzi. Jeśli udała się znaleźć dom, który przygarnie dwa kociaki to Henio i Chudzia odwdzięczą się swoją miłością, przywiązaniem oraz zapewnią wiele niezapomnianych i wzruszających chwil. Nie jest to jednak warunkiem.
Oba kotki są czyste, po wielokrotnych wizytach u lekarza, który sprawdzał ogólny stan zdrowia. Korzystanie z kuwety oraz drapaka to żadna dla nich sztuka.
tel. 600 589 870 Dorota

 

Zmieniony ( 04.04.2014. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »