Menu Content/Inhalt
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Bunia pozdrawia Janię

 

Właśnie mija rok jak dostaliśmy nasze małe szczęście 

Ani przez moment nie żałowaliśmy tej decyzji. Bunia jest bardzo radosnym kotem, a do szczęścia niewiele jej potrzeba. Trochę jedzonka, , kuweta, odrobinę czułości (teraz ona decyduje ile i kiedy czyt: zawsze) i jest przeszczęśliwa; nawet zabawek specjalnych nie potrzebuje bo pobawi się tym co jej w łapki wpadnie :ok: A że jest kocią kleptomanką, to w łapki wpada wszystko to co się błyszczy i co da radę wynieść. Znów nie możemy znaleźć żadnego długopisu, kluczy, cukierek za skarby nie poleży, bombki z choinki oczywiście też ściągała (czasem z choinką). Została też przyłapana jak kradła komórkę i myszkę od komputera. Przed świętami zlikwidowaliśmy prowizoryczne drzwi do części pokoju z ptakami. Pierwszego dnia troszkę tam zaglądała, skakała do ptaków a potem dała spokój. Myślę, że szybko odpuściła, bo ptaki się nie bały i nie uciekały czyli zero atrakcji na polowaniu. Stan inwentarza nie uszczuplony, a nawet na plusie :ok: Nadal codziennym zajęciem Buni jest oglądanie akwarium, zjadanie węgorza przez szybę i zabawa z akarą. A po 22.00 gonitwy z Popiołkiem po całym mieszkaniu z uwzględnieniem ścian ze szczekaniem, miauczeniem, prychaniem, warczeniem i co tam jeszcze z kociego gardła da radę się wydobyć

 

 

Dziękujemy bardzo wszystkim, dzięki którym mamy naszą kicię :1luvu: Pozdrawiamy serdecznie i życzymy wszystkiego dobrego! Bardzo proszę też o pozdrowienie pani Jasi i przekazanie, że kotka ma się dobrze i żadna krzywda jej się nie dzieje.

 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »