Menu Content/Inhalt
Na początek! arrow Z ostatniej chwili... arrow Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś- Napi zdrowieje
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Advertisement
Jesteś odpowiedzialny za to co oswoiłeś- Napi zdrowieje

Mam na imię Napi, niedawno byłem małym kotkiem. Kochałem moją kocią mamę, moją panią i miseczkę z jedzonkiem... W końcu kotki te małe i te duże bardzo lubią jeść:)

Niedawno się zakochałem.  W pięknej Mureczce z sąsiedztwa – zauroczyły mnie jej piękne, smutne zielone oczy. Chodziłem ją odwiedzać – razem ganialiśmy ćmy i mruczeliśmy w świetle księżyca.
Nie przeczuwałem, że z czegoś tak pięknego może wyniknąć nieszczęście. Pan Mureczki to nie jest dobry człowiek – pije, krzyczy, kopie, wyrzuca ją z domu. Mureczka się bała -  groził że nas utopi...Nie brałem tego na poważnie – dlaczego chciałby zrobić nam krzywdę?
Kiedy siedzieliśmy jak zwykle na „naszych” schodach zaszedł nas od tyłu. Poczułem ból, pan Mureczki zaczął okładać nas jakimś kijem. Starałem się ją zasłonić, była taka delikatna. Nie mieliśmy szans, z bólu  straciłem przytomność. Kiedy się ocknąłem leżałem w nieznanej okolicy, wychłodzony pod jakimś płotem, obok mnie jej nieruchome ciałko. Nie umiem opisać co wtedy czułem. Nie mogłem się poruszyć. Nie mogłem i nie chciałem. Ile tam leżałem – nie wiem. Kiedy zabierały mnie jakieś ciepłe dłonie wcale nie chciałem iść – czułem, że nie powinienem skoro ona została tam na zawsze…


„Stajesz się odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś.” powiedział lis do Małego Księcia. Słowa z dziecięcej lektury doskonale oddają sens naszych relacji ze zwierzakami. To my zaprosiliśmy je do domów, zmusiliśmy do życia w mieście. Nie mają swoich terenów łowieckich, nie wybierają, nie rozumieją czekających ich zagrożeń. 
To my musimy im pomóc odnaleźć się w industrialnym świecie. W ciągu 2 ostatnich tygodni do fundacji dotarło kilkanaście maili o zaginionych kotach. Pierwsze pytanie standardowe – czy kotek był kastrowany? Okazało się, że 90% to zaginionych to  niekastrowane kocurki. Zakochały się, wykorzystały nieuwagę domowników i …zniknęły. „Mój kotek nigdy tego nie robił” można by powiedzieć – no cóż, kocia „miłość” nie wybiera  - będą błądzić, spotykać z ludzkim okrucieństwem, walczyć, ranić, może ginąć.


To właśnie przydarzyło się Napiemu – teraz my, odpowiedzialni za jego oswojenie możemy mu pomóc. Napi ma zerwane więzadło w kolanie, uderzoną miednicę.
Obecnie kotek potrzebuje wsparcia na pokrycie kosztów operacji  poskładania łapek(ok 400 zł)
Przez ok. miesiąc będzie musiał pozostać w klatce żeby nie nadwyrężyć uszkodzonych tkanek.

Chciałby mieć nadzieję – nadzieję na dom, na to, że po bolesnych doświadczeniach i rekonwalescencji będzie miał swoje miejsce na ziemi.
 Potrzebuje kochającego domu i mądrego  opiekuna który doceni jego wyjątkowo kochające kocie serduszko. 
Kotka można poznać i pokochać w lecznicy Pluszak na Witosa 34.

10.05 maja kotek przeszedł operację obu nóżek

09. 06 nóżki powoli się goją, kotek próbuje na nie stawać. W piątek kontrola u profesora, który kicia operował. Kić zaczyna rozglądać się za najlepszym domkimna świecie;)

 

Zmieniony ( 10.06.2014. )
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »