Czy wiecie, że Dzień Kota świętowaliśmy hmm.. grubo ponad miesiąc? ;) W sumie byłam w: 2 Bibliotekach, ponad 40 grupach przedszkolnych, kilku szkołach podstawowych i 1 Gimnazjum :) Spotkałam ponad 800 młodych kotolubów !!! Było absolutnie... kocio. Dekoracje, przebrania, niekiedy jakieś prezenty dla kocich podopiecznych... A zawsze były wspaniałe dzieciaki o wielkich serduchach i ich mądrzy opiekunowie. Te spotkania były malą cegiełką budującą ich dziecięcą, najszczerszą miłość do zwierzaków. Dziękuję Waszystkim wspaniałym Opiekunom za organizację tych niezwykłych spotkań. To Wy, oprócz rodziców, macie szansę zaszczepić w młodych ludziach wrażliwość na los braci mniejszych. Oby udało się ocalić ten ich zapał i miłość do świata - wówczas organizacje, takie jak Kotkowo, nie miałyby nic do roboty (ech, pomarzyć) bo nie byłoby po prostu nieszczęśliwych zwierzaków...
Kolejna Mrożonka :(
Wiecie, kiedy Mrożonki znalazłam dom myślałam, że już jest ok, że jest po wszystkim :( Ale nie jest. Po prawie 2 mcach została znaleziona kolejna Mrożonka. Kocurek. W stanie krytycznym - wychudzony, odwodniony, temperatura 35C, nie dało się nawet pobrać krwi do badań. Dziś rano leżał nieprzytomny w budzie kotów wolnożyjących jakieś 500m od "szmaty" na której przymarzały wcześniejsze Mrożonki. Wyglądało to tak jakby przyszedł tam umrzeć. Piękny, prawie rasowy. Jego mama też pewnie była piękną kotką która "powinna mieć kocięta bo takie ładne". O którego zabijaliby się chętni do adopcji. Co poszło nie tak? Dleczego nie został sprzedany? oddany? dlaczego wylądował na ulicy? I dlaczego nikt nie zwrócił na niego uwagi przez tyle czasu? nie wiemy. Wiemy tylko, że jego życie ledwie się tli. Potrzebuje wielu ciepłych myśli. Jeśli przeżyje będzie potrzebował też pieniążków na leczenie :( Może na Was liczyć, prawda?
Akcja sterylizacja 2017
O co chodzi?
Mamy przyjemność poinformować o rozpoczęciu kolejnej edycji wielkiej Akcji sterylizacyjnej kotów i kotek
Akcja ta prowadzona jest przez Fundację Kotkowo w wybranych lecznicach partnerskich kotkowo.pl.
Już od 20 lutego do 20 marca możesz wykonać zabieg sterylizacji kotki lub kocurka po wyjątkowo niskiej cenie:
sterylizacja kotki: 100 zł (oszczędzasz 40-60 zł)
kastracja kocurka: 50 zł (oszczędzasz 20-40 zł)
Dlaczego warto?
Skorzystaj, bo sterylizacja lub kastracja to szansa na dłuższe i szczęśliwsze życie twojego czworonożnego przyjaciela.
Wiele
osób obawia się tego zabiegu, odkładając „na potem”. Tymczasem jest
on o wiele mniej inwazyjny i bezpieczniejszy niż kilka lat temu, a
może uratować pupilowi życie (minimalizacja ryzyka nowotworu sutka,
ropomacicza, zarażenia się białaczką i kocim HIV a także zaginięcia
"zakochanego" kocura lub kotki).
Ponad połowa
wszystkich urodzonych każdego roku psów i kotów ginie tragicznie albo
umiera, ponieważ nie starcza dla nich ludzkich domów. Sterylizacja
jest jedynym sposobem rozwiązania problemu nadpopulacji bezdomnych
zwierząt oraz wielu problemów ze zwierzętami domowymi.
Jak skorzystać z akcji sterylizacyjnej?
1. Zarejestruj się telefonicznie w jednej z lecznic, które biorą udział w ramach Akcji sterylizacyjnej, podając hasło "Akcja sterylizacyjna kotkowo.pl":
Tropek, al. Jana Pawła II
59A lok. 2, tel. 792-769-792 (tu akcja trwa od 1 do 31 marca)
Wetland, Przychodnia Weterynaryjna,
ul. Brzostowskiego 2, tel. 510 838 464
Vetika, Dobra 12A,
tel. 660 012 060
WASILKÓW
Lecznica
weterynaryjna Roman Niesterczuk, ul. Grodzieńska 1, tel. 602 353 857
2. Przyjdź ze zwierzakiem do lecznicy
w umówionym terminie. Lekarz weterynarii, po kontroli stanu zdrowia
Twojego pupila, przeprowadzi zabieg i poinformuje o dalszym
postępowaniu i opiece nad kotką lub kocurkiem.
Wciąż się zastanawiasz? Pamiętaj, że:
WYKASTROWANY KOCUR:
żyje dłużej
nie ucieka, nie włóczy się, nie wdaje się w bójki i nie zaraża groźnymi chorobami
nie znaczy terenu swoim zapachem
jest łagodniejszy i spokojniejszy
WYSTERYLIZOWANA KOTKA:
nie męczy się podczas częstych i długich rui
nie miauczy przeraźliwie, nie ucieka z domu
nie rodzi niechcianych kociąt
nie przyciąga samców którzy zaznaczyliby okoliczny teren
nie zachoruje na groźne dla jej życia choroby (np. ropomacicze)
Kotka nie musi mieć małych – nie jest to kwestia uczuć tylko instynktu, który u kotki pojawia się dopiero po porodzie. Wszystkim
którzy chcą mieć „małe kotki” wydaje się, że te urodzone w domu i
śliczne znajdą dom - zapewne tak, ale sprawi to, że kilka kociaków
urodzonych na „wolności” nie znajdzie domów - umrą po cichutku gdzieś w
piwnicach. Zanim pozwolisz swojej kotce urodzić kocięta, prosimy:
odwiedź któryś z domów tymczasowych i spójrz w umęczone, smutne oczy
kotom, które też kiedyś były słodkimi kulkami. Każdy kolejny kociak
świadomie powołany na świat zmniejsza szanse na dom kotów porzuconych i
bezdomnych.
Prawdziwi miłośnicy kotów nie przyczyniają się do pomnażania bezdomności.
Zmieniony ( 20.01.2018. )
Kocie mrożonki :(
Nie wiem co napisać. Przymarzły do brudnej szmaty. Trzy piękne puchate
domowe koty, jeden pingwinek. Piąty wpadł pod samochód i już go nie ma:( Coś poszło nie tak - "człowieku"? Likwidacja pseudohodowli? Sąsiedzka zemsta? Drodzy kociarze, może ktoś coś wie? Jesteście lepsi niż szpiedzy radzieccy w czasach zimnej wojny ;) może ktoś je kojarzy? Znalezione na końcu ul. Magazynowej. Piszcie pw Koty obecnie się odmrażają. Pełne kłaków, odmrożeń i ogólnie biedne. Potrzebują wielu ciepłych myśli. I trochę pieniążków na pokrycie kosztów ich odratowania i przechowania w lecznicy. Nr konta: 87 1540 1216 2054 4458 2306 0001 Z dopiskiem "darowizna dla zamrożonych kotów"
Mamy dobrą zmianę ;)
Pani Emilia napisała:
"Chciałabym w imieniu Czesi podziękować Wam za udzieloną pomoc. W
sierpniu 2015 roku ta oto kruszynka została nam podrzucona z kocim
katarem, wysoką gorączką i biegunką. Dzięki otrzymanej od Was pomocy
dziś Czesia jest szczęśliwą, pełną życia Panią Domu. W lecznicy
Boliłapka dzięki pomocy Fundacji otrzymała leczenie a w naszym domu
otrzymała szczęśliwe kocie życie :) Gdyby nie Wy Czesi by dziś z nami nie było!" Dziękujemy za miłe słowa :)
I oczywiście dziękujemy miłym darczyńcom i 1% "dawcom" za wszelką pomoc. Kocie cuda żyją dzięki wam :)
Kotki dziękują KAKADU w Galerii Alfa :)
Kotki serdecznie dziękują Klientom, Pracownikom i Kierownictwu sklepu KAKADU w Galerii Alfa za przekazaną karmę :)
Kotki dziękują KAKADU C.H. Hetmańska
Kotki serdecznie dziękują Kierownictwu i Pracownikom sklepu KAKADU w AUCHAN HETMAŃSKA za przekazaną karmę. Mrauuuu :)
Postanowienie na Nowy Rok
Nie nie, nie musicie chudnąć. Ani nawet więcej się ruszać (choć nie zaszkodzi - w końcu wysportowany opiekun sprawniej łapie strącony przez kota wazon ;) Jest coś o wiele prostszego co można zrobić dla dobra kociego i spokoju sumienia swojego. A mianowicie - zaszczepić kota. Już słyszę - ale po co? Przecież nie wychodzi? Szkoda pieniędzy... Warto i trzeba. I nie jest to artykuł sponsorowany przez firmy farmaceutyczne. I nie odrzucamy badań na temat kociego ADHD - ono akurat nie jest powodowane przez szczepienia ;)
W minionym roku mieliśmy armagedon. Prawdziwą pandemię kociego tyfusu (in. panleukopenia). To paskudny wirus - potrafi zabić kociaka w ciągu kilku godzin. Przez kilka dni przed wystąpieniem objawów kotek może już zarazić inne. (Często zdarza się, że trafia do nas kotek całkiem dziarski i pozornie zdrowy. Niestety - "psuje się" po 8-10 dniach. Po wystąpieniu objawów nadzieje na uratowanie są niewielkie. Szanse mają pozostałe jeśli na czas uda się im podac surowicę (niestety, niedostępną w Polsce). Zapobiec tragedii można własnie szczepiąc swojego kota, nawet najtańszą i najprostszą szcepionką. Wirus jest bardzo podstępny. W pomieszczeniach może przetrwać ponad rok, nie nieszczą go wysokie i niskie temperatury (osoby które miały kotka chorego na panleukopenię nie mogą wziać kolejnego, nieszczepionego malucha - nieświadomie skazują go na śmierć). Wirus można przynieść na butach. Na ubraniu. Zarazić w lecznicy. Zapobiec tragedii może szczepienie. Tak więc dobre postanowienie na Nowy Rok - zaszczepię swojego kota :)